Różne twarze Małgorzaty Ostrowskiej. "Jestem osobą, która lubi ekstrema"
Małgorzata Ostrowska to jedna z najbardziej rozpoznawalnych i charyzmatycznych wokalistek polskiej sceny muzycznej. Urodzona 2 maja 1958 roku w Szczecinku, zdobyła szeroką popularność jako frontmanka zespołu Lombard, z którym występowała w latach 1981–1991.
Zobacz także: Zima bez książki Alka Rogozińskiego? "Wszyscy pomyślą, że umarłem"
Jej charakterystyczny, mocny głos oraz wyrazisty styl sprawiły, że stała się ikoną polskiej muzyki rockowej lat 80. XX wieku. Wspólnie z Lombardem nagrała wiele niezapomnianych przebojów, które do dziś są uznawane za klasykę polskiego rocka.
Po rozstaniu z Lombardem Małgorzata Ostrowska rozpoczęła karierę solową, która przyniosła jej kolejne sukcesy. Jej solowe albumy, takie jak "Alchemia" czy "Przed świtem", ukazały bardziej różnorodne oblicze artystki, łącząc rock z elementami popu i ballady.
Małgorzata Ostrowska i jej nowy album
Pod koniec listopada światło dzienne ujrzał jej najnowszy album, pt. "Legenda". O inspiracjach do tego krążka Małgorzata Ostrowska rozmawiała w Rock Radiu z Mariuszem Stelmaszczykiem.
Choć lata 80. w muzyce są bardzo czytelne, to jednak są mocno przetworzone przez to, co nam te lata późniejsze przyniosły dobrego. Czasami w formie, która przystaje do tej muzyki, czasami w takiej na kompletnie innym biegunie. Muzyka dance'owa wniosła mocny bas i na tej płycie jest on rzeczywiście mocniejszy niż w dotychczasowych moich piosenkach. Czy muzyka hip-popowa, która wniosła ten groove, uderzenie — powiedziała Małgorzata Ostrowska.
"We mnie są pokłady delikatności"
Artystka, znana z mocnego scenicznego wizerunku i charakterystycznego, ciężkiego brzmienia, wróciła w ten sposób do korzeni.
Kiedy nagrywałam »Na świecie nie ma pustych miejsc«, miałam potrzebę, którą bardzo wiele lat nosiłam w sobie, nagrania płyty delikatnej, akustycznej. Po prostu to jest męczące, że w zasadzie ludzie Ostrowską kojarzą z krzykiem, z mocnym śpiewem. A we mnie są także pokłady tej delikatności i bardzo chciałam to zrealizować. A ponieważ jestem osobą taką, co tak lubi po ekstremum, to teraz miałam potrzebę zagrania zdecydowanie mocniej, zaśpiewania zdecydowanie mocniej, dlatego powstała płyta "Legenda" - zdradziła wokalistka.
Legenda jeszcze nie schodzi ze sceny
W Rock Radiu Małgorzata Ostrowska zdradziła także co nieco na temat swoich pasji oraz tym, co mogłaby robić, gdyby któregoś dnia na dobre zakończyła karierę.
Znalazłabym parę rzeczy do zrobienia, naprawdę, bo mi życia prawdopodobnie zabraknie na zrealizowanie wszystkiego, co bym chciała. Natomiast nie widzę jeszcze argumentu, żeby schodzić z tej sceny — podsumowała.
Posłuchaj rozmowy Małgorzaty Ostrowskiej z Mariuszem Stelmaszczykiem: