Lider Happysad zaskoczył szczerością. "Myślałem, że się kończymy"

REKLAMA
Kuba Kawalec, lider zespołu Happysad - jednej z najbardziej rozpoznawalnych polskich grup rockowych - wciąż zaskakuje szczerością i autentycznością. W rozmowie z Mariuszem Stelmaszczykiem zdradził, czego się obawia i co, mimo tylu lat w branży, wciąż go zaskakuje.
REKLAMA

Kuba Kawalec to lider zespołu Happysad, jednej z najbardziej rozpoznawalnych polskich grup rockowych. Jako wokalista i gitarzysta niegdyś stał się ulubieńcem millenialsów, ale teraz odkrywają go też młodsze pokolenia. Jego charakterystyczny styl łączy elementy rocka alternatywnego z melancholijnymi tekstami, poruszającymi tematykę miłości, relacji międzyludzkich oraz codziennych zmagań.

REKLAMA

Zobacz także: Tak powstał najnowszy singiel Blendersów. "Bawiłem się jakąś aplikacją..."

Wraz z Happysad Kuba Kawalec zyskał popularność dzięki takim utworom, jak "Zanim Pójdę", "W piwnicy u dziadka" czy "Podróże z i pod prąd". Jego wyjątkowa charyzma na scenie oraz autentyczność w przekazie przyciągają fanów, tworząc atmosferę bliskości i zrozumienia.

Kuba Kawalec zaskoczył szczerością

Oprócz działalności w zespole Kuba Kawalec angażuje się również w inne projekty muzyczne, ale to właśnie Happysad pozostaje jego najważniejszym projektem. W 2021 roku w wytwórni Kayax wydał solowy album "Ślepota". W rozmowie z Mariuszem Stelmaszczykiem zdradził, że jest nieco zaskoczony tym, że ludzie wciąż chcą go słuchać.

Ja myślałem, że my się trochę kończymy już, bo wiesz, jest ogrom muzyki. Zmienia się mainstream na naszych oczach, zmieniają się trendy. Takie zespoły jak my zaczynają być troszeczkę jak takie dinozaury. Żyjemy w tych wszystkich, my jako zespół, lękach, niepokojach, związanych z obserwacją tego wszystkiego. I się okazało, że nie, że chyba jednak przetrwamy jakoś — powiedział Kuba Kawalec w Rock Radiu.

Happysad z nową płytą

We wrześniu na rynku ukazał się najnowszy album studyjny Happysadu. Zespół promował swoją dziewiątą już płytę na jesiennej trasie koncertowej. "Pierwsza prosta" to 10 premierowych kompozycji, w tym "Kochaj sobie kogo chcesz" oraz "Żar", czyli dwa utwory, które ukazywały się jako single, promujące cały projekt.

REKLAMA
U nas to nie jest, i nigdy nie było, wydawanie na siłę. Po prostu mamy moce przerobowe i z nich korzystamy. Ja mam świadomość, że jesteśmy zespołem, który, gdyby się uparł, mógłby nawet i co roku na luzie wydawać płyty. Ale tu mi się wkradło takie poczucie bezpieczeństwa, że róbmy swoje, działajmy według swoich gustów i potrzeb, i dojedziemy jakoś tam do tej emerytury. Chociaż w sumie mam taki slogan swój ulubiony, nie wiem, kto to powiedział, ale to jest piękne, że artysta nie idzie na emeryturę, tylko umiera — podsumował "Niezły gość" w Rock Radiu.

Posłuchaj rozmowy Kuby Kawalca z Mariuszem Stelmaszczykiem:

REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA